Przetrwał go, jednak powrót do domu w 1945 roku miał smak słodko-gorzki.
Jako „pamiątkę” Gros przywiózł ze sobą pasiak. Moja matka
stwierdziła, że cuchnie, lecz zanim go spaliła, zrobiłem sobie w nim
jedno, ostatnie zdjęcie – wspominał. Przez resztę życia próbował
powrócić do normalności, a więc stanu ducha, o jakim w Buchenwaldzie
niemalże zapomniał. Opowiadał też o naziźmie i wojnie oraz o grozie i
nienawiści, jaką one przyniosły.
Miałem zaledwie siedemnaście lat, kiedy późno w nocy rozległo się
pukanie do drzwi. Do domu wtargnęła francuska policja, aby aresztować
mnie i mojego ojca jako członków ruchu oporu. Po kilku miesiącach we
francuskich więzieniach dwa tysiące współwięźniów zamknięto w dwudziestu
wagonach kolejowych. Naszym celem był Buchenwald, najstraszniejszy obóz
w nazistowskich Niemczech. Tam traktowani byliśmy przez nadzorców z SS
jak podludzie i zmuszani do pracy niczym niewolnicy. Byłem bity,
głodowałem. Widziałem brutalne tortury i bezsensowne mordy. Ale
ocalałem.
Spisana przez Flinta Whitlocka relacja Louisa Grosa z jego odysei
jest tylko pozornie podobną do innych. Jako Francuz, ma on zgoła
odmienne spojrzenie na drogę, którą musiał przebyć w piekle Buchenwaldu.
Po Bestiach z Buchenwaldu drugi tom Trylogii Buchenwaldzkiej Flinta
Whitlocka z porażającą jasnością ukazuje krańcową rozpacz i upodlenie w
nazistowskim obozie koncentracyjnym. To wciągająca i przejmująca
książka. Wielkie osiągnięcie zasługujące na wszelkie możliwe pochwały.
Michael E. Haskew, „WWII History Magazine”
Dane techniczne
Liczba stron |
336 |
Okładka |
twarda |
Format |
145x205 mm |
ISBN |
9788376744865 |
Wydawnictwo |
Replika |
Rok wydania |
2016 |